MRN69 MRN69
1219
BLOG

Wet za wet, czyli PiS może odrzucić weto prezydenta Dudy

MRN69 MRN69 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Gdy już nie mam siły analizować, dlaczego prezydent Duda wetuje dwie z trzech ustaw o reformie władzy sądowniczej, to rzucam się z nową energią w rozważania, co PiS może zrobić w celu wprowadzenia tej reformy w zamierzonym kształcie. Nie próbuję nawet rozważać, jaką reformę zaproponuje prezydent Duda w rezultacie deklarowanych dwumiesięcznych prac rodzących skojarzenia z instytucją Okrągłego Stołu. W najlepszym razie będzie to kopia reformy PiS z wyłączeniem "wygaszenia" członków  KRS i sędziów SN, czyli reforma-kastrat. (Pisałem już o tym - zob. https://mrn69.salon24.pl/796966,weto-chlopcze).

Najpewniej dzisiaj wieczorem w Radiu Maryja usłyszymy jakiś zarys polityki PiS na najbliższe miesiące i w warunkach prezydenckiego weta. Najbystrzejsi i najuważniejsi słuchacze odnajdą w słowach p. Kaczyńskiego wskazówki co do konkretnych działań. Jakich? Proponuje już teraz wejść w skórę lidera PiS i zastanowić się nad tym.

Zacznijmy od pytania fundamentalnego: czy PiS skapituluje przed prezydenckim wetem? Moim zdaniem, oczywiście nie.

Pytanie drugie: co PiS może zrobić względem weta? Teoretycznie są trzy możliwości. Po pierwsze, PiS może odrzucić weto. Po drugie, PiS może ponownie wnieść ten sam lub prawie ten sam projekt i ponownie uchwalić ustawę o SN, co oznacza powtórkę z reformy w wersji hard porn (czyt. gwałtowne ruchy frykcyjne połączone z głęboką penetracją okraszoną jękami i okrzykami). Po trzecie, PiS może poczekać na rezultaty inicjatywy ustawodawczej Prezydenta i uchwalić nową ustawę o SN w uzgodnieniu z Prezydentem, co oznacza reformę w wersji soft porn (czyt. długa gra wstępna bez penetracji, ale z głębokimi westchnieniami).

Odrzucam z oczywistych przyczyn możliwość drugą, czyli powrót do reformy w wersji hard porn. Powrót  do gwałtownego seksu w obecności policjanta, który nie dopuszcza do ejakulacji, byłby tylko nieroztropnym politycznie sadomasochizmem prowadzącym do wyczerpania. PiS ryzykowałby takie napięcie członków, że po prostu mógłby rozerwać się na części.

Odrzucam także - co do zasady - możliwość trzecią, czyli reformę w wersji soft porn. Jak uczy doświadczenie Okrągłego Stołu z 1989 r., powszechna zgoda Polaków jest możliwa tylko wówczas, gdy wszyscy są słabi lub myślą, że są słabi, a do stołu zaprasza ten, kto ma teczki na wszystkich zaproszonych. A przecież Andrzej Duda nie jest Czesławem Kiszczakiem. I nawet wysłanie kontroli do Fundacji Otwarty Dialog nie wystarczy. Chyba że...

Wróćmy do możliwości pierwszej. Czy PiS może odrzucić weto prezydenta Dudy? Wydaje się to tak bardzo trudne, że aż niemożliwe. I t z dwóch przyczyn. Po pierwsze, z przyczyny sejmowej arytmetyki. W warunkach obecności wszystkich 460 posłów PiS potrzebuje większości 3/5, czyli 276 głosów za odrzuceniem weta. Niedawno robiliśmy konieczne działania arytmetyczne, ale szybko przypomnę potrzebne składniki w dodawaniu:


klub / koło
liczba posłów
PiS
234
ruch Kukiza
32
Republikanie
3
Wolni i Solidarni
3
posłowie niezrzeszeni
6
razem
278

Drugą ważniejszą przyczyną trudności czy niemożliwości jest niepewność, czy w szczególności wszyscy posłowie ruchu Kukiza mogą głosować za odrzuceniem weta. W tym miejscu warto przypomnieć wyniki chyba najbardziej miarodajnego w tej materii głosowania w Sejmie w trzecim czytaniu projektu ustawy o SN nad jej całością:


klub / koło
za
przeciw
wstrzymanie się / niegłosowanie (nieobecność?)
PiS
231
0
0 / 3
ruch Kukiza
0
10
20 / 2
Republikanie
0
1
1 / 1
Wolni i Solidarni
3
0
0
posłowie niezrzeszeni
1
2
2 / 1
razem
235
13
30

Zwracam uwagę, że w tym głosowaniu uczestniczyło 450 posłów, a większość 3/5 wynosiła...270 posłów.

Moim zdaniem, PiS może - przy największej determinacji i największej zręczności politycznej - odrzucić weto prezydenta Dudy. W tym celu trzeba przekonać przede wszystkim wszystkich posłów ruchu Kukiza. Można racjonalnie założyć, że na tej samej zasadzie można przekonać także 6 posłów pochodzących z dwóch kół powstałych wskutek separacji od ruchu Kukiza i większość posłów niezrzeszonych. Kluczem jest zatem porozumienie z ruchem Kukiza, na co i tak - wskutek interwencji Prezydenta z 18 lipca - PiS jest skazany w najbliższej przyszłości w procedurze wyboru członków KRS, a w dłuższej perspektywie - w kontekście koniecznie potrzebnej zmiany konstytucji. Jedyną rozsądną alternatywą dla braku porozumienia z ruchem Kukiza jest...skrócenie kadencji i przyspieszenie wyborów. Nie jest rozsądną alternatywą wytrwanie w 4-letniej kadencji i administrowanie państwem czy konsumowanie władzy w tym czasie. To nie jest droga do sukcesu wyborczego w 2019 r. polegającego osiągnięciu samodzielnej większości konstytucyjnej albo co najmniej obronie wyniku z 2015 roku.

Jak można porozumieć się z ruchem Kukiza? Lider PiS musi spotkać się z liderem tego ruchu i publicznie umówić się na wspólne działanie w sprawie wyboru członków KRS i wspólne działanie w sprawie ustalenia przejściowego składu SN. "Wspólne" nie oznacza tutaj "dzielenia łupów", ale (1) faktyczne działanie transparentne i z udziałem czynnika obywatelskiego, nawet jeżeli bez gwarancji formalnych i niejako obok obronionych ustaw (wariant szybszy), albo (2) uzgodnienie nowelizacji tych ustaw z uwzględnieniem postulatów ruchu Kukiza (wariant wolniejszy). Można racjonalnie założyć, że takie porozumienie będzie łatwiejsze, gdy najpóźniej na początku września zobaczymy pierwsze owoce działania Prezydenta, a jest dla mnie oczywiste, że to nie będą owoce dobre - ani z punktu widzenia PiS, ani z punktu widzenia ruchu Kukiza.

Ale rozmawiać trzeba już teraz...

* * *

Napisałem, że Andrzej Duda nie jest Czesławem Kiszczakiem. Ale jeżeli właśnie tu i teraz sięgnie po bombę atomową w postaci słynnego aneksu do raportu z likwidacji WSI i "ujawnionego" zbioru zastrzeżonego, a na jej widok liderzy opozycji zastygną w serdecznym uśmiechu i jeszcze p. Gersdorf wymieni znak pokoju z p. Miernikiem w Świątyni Opatrzności Bożej podczas Mszy Świętej celebrowanej przez abp. Polaka, to ja wejdę pod salonowy stół, aby odszczekać każdą wątpliwość i każdy zarzut pod adresem Prezydenta.

MRN69
O mnie MRN69

Jestem urodzonym w Paryżu i zakochanym w polskiej ziemi obywatelem tego świata, który pragnie dojść do tamtego świata. Jestem także mężem i ojcem. Byłem wreszcie doradcą podatkowym i specjalistą ds. zarządzania wiedzą, ale nie jestem pewny, czy chcę wrócić do tej aktywności. W górach odnajduję i przeżywam to, czego nie umiem nazwać, ale bez czego nie umiałbym przeżyć w mieście.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka