Podnoszone nieśmiało przez zwolenników PiS a z lękiem przez jego przeciwników pytanie, CZY Polska wyjdzie z Unii Europejskiej, jest już nieaktualne.
Dzisiaj jest oczywiste, że POLSKA WYJDZIE Z UNII EUROPEJSKIEJ.
To jest proces nieuchronny i nieunikniony.
Dlaczego?
Moim zdaniem, jest kilka czynników rozstrzygających.
Pierwszym czynnikiem jest sprawa imigracji z Afryki Północnej (o której zapominamy) i Bliskiego Wschodu, czyli w uproszczeniu - imigracji islamskiej. Faktyczna albo formalna niezgoda Polski na automatyczną i rosnącą imigrację musi w swojej logice prowadzić do wyjścia z Unii. Proces imigracji trwa i nie zostanie przerwany przez umowę między Unią i Turcją. Raczej zostanie przez tę umowę przekształcony i wzmocniony. Polska, która słusznie nie zgadza się na przyjęcie imigrantów islamskich, będzie w swojej niezgodzie czy raczej samoobronie skazana na wyjście z Unii. Nie wystarczy bowiem niezgoda na przyjęcie imigrantów, skoro miliony imigrantów są przyjęte w innych państwach członkowskich, otrzymując prawo pobytu i swobodę ruchu wewnątrz strefy Schengen.
Drugim czynnikiem jest istotna zmiana zasad głosowania w Unii w 2017 roku. Chodzi o zupełne wygaśnięcie Traktatu Nicejskiego. Przypominam, że odroczenie momentu jego wygaśnięcia właśnie do 2017 r. było dyplomatycznym sukcesem prezydenta i rządu PiS w 2007 roku.
Trzecim czynnikiem jest wynik referendum w Wielkiej Brytanii. Albowiem KAŻDY wynik tego referendum będzie wzmacniać naturalną i żywotną tendencję do wyjścia z Unii. W sposób oczywisty, jeżeli Wlk. Brytania wyjdzie z Unii. I tak samo, jeżeli Wlk. Brytania pozostanie na zasadzie ograniczonego członkostwa.
Tak czy owak, Polska pójdzie śladem Wlk. Brytanii.
Stawiam tezę, że osią sporu politycznego w Polsce i kampanii wyborczych od 2018 r. będzie idea referendum w sprawie wyjścia z Unii i szerzej - samego wyjścia rozumianego zarówno jako ograniczenie członkostwa, jak i rezygnacja z niego w ogóle. Wygra ta siła polityczna, która znajdzie równowagę między tymi dwoma postaciami wyjścia z Unii.
O ile prezydent i rząd PiS nie zostaną obaleni w 2016 r. i o ile Unia nie rozpadnie się sama z siebie przed 2018 rokiem.